Ghost Stories
Data wydania : 16.05.2014 Format : CD, Digital Download Długość : 42:38 Producenci : Guy Berryman, Paul Epworth, Daniel Green, Jon Hopkins, Rik Simpson, Avicii, Timbaland Wytwórnia : Parlophone, Atlantic
Lista utworów:
1. Always In My Head (03:37) 2. Magic (04:45) 3. Ink (03:51) 4. True Love (04:06) 5. Midnight (05:12) 6. Another’s Arms (03:54) 7. Oceans (05:21) 8. A Sky Full of Stars (04:28) 9. O (07:46) deluxe edition zawiera dodatkowo: All Your Friend, Ghost Story, O(reprise)
RECENZJA
“Trudno jest pisać o nowych albumach swoich ulubionych zespołów. Jeszcze trudniej, gdy one lekko rozczarowują.
Moja przygoda z Coldplay rozpoczęła się w 2006 roku – w momencie, gdy na rynku promowany był singiel “The Hardest Part” z albumu “X&Y”. Już wtedy pojawiało się wiele opinii, że to najbardziej popowy utwór w dorobku grupy, że odcinają kupony od swojej popularności i że nagrali piosenkę idealną do radia. Od tego czasu wiele się zmieniło. Grupa Coldplay wsiąknęła w popowy nurt, a teraz wydaje swój najsłabszy album w karierze.
Zapowiedź “Ghost Stories” pojawiła się dość nieoczekiwanie, ale jeszcze bardziej zaskakująca była premiera pierwszego utworu z tego wydawnictwa. “Midnight” znacznie różniło się od dotychczasowej twórczości zespołu i choć po kilku pierwszych przesłuchaniach kręciłem nosem, to muszę przyznać, że byłem niezwykle zaintrygowany. Czyżby panowie z Coldplay chcieli stworzyć swoje “Kid A”? Odpowiedź na to pytanie przyszła dość szybko, a kilka informacji dochodzących z obozu grupy, całkowicie rozwiało moje nadzieje.
“Ghost Stories” to płyta o rozstaniu. Słychać to w muzyce, wokalu, ale przede wszystkim tekstach, które niestety trącą banalnością. Być może są to najszczersze słowa, które kiedykolwiek powstały do utworów Coldplay, ale bardziej wierzę Chrisowi śpiewającemu “Green Eyes” niż choćby “True Love”. Nowy krążek Brytyjczyków zawodzi również pod względem produkcji i muzykalności. Najlepszym tego przykładem jest utwór otwierający, czyli “Always in My Head”, który brzmi niczym niedokończone demo, a całość ratuje tylko anielski głos wokalisty. Później jest nieco lepiej, bo choć “Magic” nie jest czymś szczególnie odkrywczym, to jest wystarczająco solidne, z przyjemnym rozwinięciem, nawiązującym trochę do łagodności “Parachutes”. Słuchając “Ink” i “True Love”, zadaję sobie pytanie jak daleko Coldplay są w stanie przesunąć granicę swojej popowości. Szczególnie to pierwsze nagranie ma w sobie coś, co przywodzi mi na myśl “Summer Paradise” Simple Plan (sic!) i naprawdę nie jest to korzystne porównanie.
Są na płycie momenty naprawdę dobre, jak choćby wspomniane już “Midnight”, “Another’s Arms”, “O” i “Oceans”, które spokojnie mogłoby się znaleźć na debiutanckim albumie grupy. Właśnie w tych nagraniach słyszę magię i prawdę, której tak bardzo brakuje we współczesnej muzyce. Słychać też zmarnowany potencjał, głównie w “True Love”, które podobnie jak większość utworów na “Ghost Stories” jest przekombinowane pod względem produkcji. Natomiast drugim najjaśniejszym punktem albumu jest dla mnie “O”. Zachwyca nie tylko tekstem, ale przede wszystkim szczerością i emocjami wypływającymi z każdego dźwięku pianina.
Coldplay to jeden z największych i najlepszych zespołów świata. Zespół. To słowo klucz w przypadku analizy tej płyty – chyba najbardziej “chrisocentrycznej” w dorobku grupy, do czego z pewnością przyczyniło się rozstanie artysty z Gwyneth Paltrow, stanowiące główny temat albumu.
To spokojnie mógłby być solowy krążek Chrisa Martina, który chciałby się wpasować w obecne trendy światowej muzyki, zapraszając do współpracy Timbalanda, Madeona i Avicii’ego. Największym problemem tego albumu (oprócz elektronicznej perkusji) wydaje się to, że pozostali członkowie Colplay są nieco zepchnięci na dalszy plan: “Midnight” jest demem Jona Hopkinsa z wokalem, bez wyraźnego wpływu Willa czy Jonny’ego, a “A Sky Full of Stars” – w dużej mierze kolaboracją między Chrisem a Aviciim. To nagranie wciąż budzi we mnie sprzeczne emocje, bo z jednej strony jest fajną, taneczną próbą zdobycia list przebojów, a z drugiej – zawodzi jako nagranie zespołu, który moje serce zdobył klimatem i prawdziwością.
“Ghost Stories” jest albumem całkiem niezłym jak na realia współczesnej muzyki popowej, ale niestety zawodzi, patrząc na standardy, do których przyzwyczaili mnie panowie z Coldplay.
3/5
P.S. Wszystkim rozczarowanym polecam posłuchać dwóch utworów z wersji deluxe, które pokazują, że w tym zespole wciąż drzemie duży potencjał. R.E.M.-owe “Ghost Story” i nieco psychodeliczne “All Your Friends” podtrzymują moją nadzieję na udany następny krążek.
od autora: Pamiętajcie, że recenzja to subiektywna opinia autora i nie każdy musi się z nią zgadzać
Zwycięska recenzja użytkownika michal91d (w zorganizowanym konkursie na forum www.coldplace.eu/forum “na najlepszą recenzję” wybrana poprzez głosowanie
SINGLE
Magic
Pierwszy singel promujący płytę. Utwór został nagrany w 2013 roku, który początkowo został napisany przez Guy’a, a później przekształcił go Chris.
Producentami utworu (oprócz członków zespołu) są Paul Epworth, Daniel Green, Rik Simpson.
Reżyserem teledysku jest Jonas Akerlund. W rolę asystentki wcieliła się Zhang Ziyi. Chris Martin zagrał dwie role (Christophe, Claude). W teledysku pozostali członkowie nie wystąpili.
Midnight
Midnight został zbudowany na nigdy nie wydanym utworze z 2003 roku stworzonym przez Jona Hopkinsa.
Wokale Chrisa Martina słyszymy przez vocoder.
Teledysk wyreżyserowała Mary Wigmore, która już wcześniej współpracowała z Coldplay przy okazji teledysku do The Hardest Part. Cały klip nagrany jest w termicznej podczerwieni.
Produkcją zajął się Jon Hopkins, który również miał wcześniej styczność z zespołem.
A Sky Full Of Stars
Ósmy utwór na płycie wyprodukowany przez zespół oraz Avicii, Paula Epwortha , Daniela Greena i Rika Simpsona. Wydany jako singel 5 maja 2014.
Jest to pierwszy taneczny utwór Coldplay, który w ciągu pierwszych 24 godzin sprzedał się w ponad 120 000 tysiącach kopii w aplikacji iTunes.
True Love
Czwarty singel, czwarty utwór na płycie i napisany przez wszystkich czterech członków zespołu. W utworze możemy usłyszeć charakterystyczny bas stworzony przez Timbalanda. Wydany 14 sierpnia 2014.
Teledysk został wyreżyserowany przez Jonasa Åkerlunda (który zajmował się również teledyskiem do Magic). Występuje w nim Chris Martin oraz kanadyjska aktorka Jessica Lucas. Teledysk mówi o… a zresztą zobaczcie sami:
Ink
Piąty singel i trzecie utwór na płycie. Został wydany 13 października 2014 roku.
Do utworu został stworzony specjalny, interaktywny teledysk w którym możemy zobaczyć wiele różnych zakończeń. Zajęło się nim studio Blind, a zobaczyć go możesz pod TYM linkiem.
Dyskusje o płycie klik