[Trasa] Niemcy – Berlin

W środę 29 czerwca zespół wrócił do Niemiec by zagrać koncert na Olympiastadion w Berlinie. Tego dnia występ obejrzało prawie 70 tysięcy widzów.
16:30 – otwarcie bram stadionu
19:00 – Alessia Cara
19:45 – Lianne La Havas
21:00 – Coldplay
Tym razem In My Place było piosenką wybraną przez publiczność. Zaraz po niej zespół zagrał Til Kingdom Come kończąc ją snippetem Du Hast – piosenki autorstwa Rammstein.
Od momentu wejścia na Stadion Olimpijski w Berlinie cały czas miałam gęsią skórkę z wrażenia. Tuż za bramkami bezpieczeństwa wolontariusze rozdali każdemu Xylobandy – dostępne było 6 kolorów. Niektórzy ludzie po występie oddawali je z powrotem, większość jednak zachowała je sobie na pamiątkę. Ja zresztą też tak uczyniłam. Można było kupić koszulki, bluzy, program imprezy, czapki oraz kubki. Dostępne były rownież gadżety pań zapowiadających zespół. Po supporcie, dokładnie o 21:00 na ekranach pojawiły się filmiki z mówiącymi fanami. Tuż po tym na scenę wyszło 4 najbardziej wyczekiwanych facetów – członkowie Coldplay we własnej osobie. Koncert był wspaniały. Widok światełek z bransoletek – niesamowity. To trzeba zobaczyć, aby wiedzieć o czym mówię. Nie mogę uwierzyć, ze na żywo usłyszałam moje ulubione piosenki: Yellow, Princess of China, Viva la Vida, Hymn For The Weekend. Mimo, że na widowni zdecydowaną wiekszością byli ludzie dorośli wyglądający na poważnych, pokazali to, że umieją się bawić. Tańce, śpiewy na trybunach, kilkukrotne powtarzanie fali – znajdować się w takim towarzystwie zgranym z zespołem idealnie to rzadkość. Coldplay pokazał klasę, czego mogłam się spodziewać. Jako fanka mogę życzyć jedynie takiego rozwoju kariery jak dotychczas.

